Łukasz Namysłowski Łukasz Namysłowski
173
BLOG

sztuka jest spontaniczna

Łukasz Namysłowski Łukasz Namysłowski Kultura Obserwuj notkę 0

Sztuka jest spontanicznym wyrazem wolności i kreatywności człowieka. Tylko jednostka zdeprawowana od samego początku nastawiona jest na sławę i zysk. Więc co się dzieje? Gdy na próbę przychodzi młody 18 letni człowiek, który utrzymuje, że on potrzebuje „znajomości” bo bez tego nic nie da się „zrobić” to chyba coś na głowie stanęło.

W ogóle jest jakiś niedobry okres dla światowej sztuki ogólnie. To takie „odczucie” choć na pewno można je zobrazować niezliczonymi przykładami. Mieszkając w tak nie – artystycznej prowincji jak Bielsko-Biała to uczucie jest po stokroć zwielokrotnione. Z tego miasta każdy, kto chciał coś zrobić wyjechał, albo „pracuje” poza miastem. Pozostają ci nieliczni, którzy żywią jakiś sentyment do tego miasta. Bo wszakże jest ono piękne. Sam jestem takim regionalnym nacjonalistą i bardzo leży mi dobro mojego regionu na sercu. Pytam się ,co można zrobić gdy władza miasta dyskredytuje całą kulturę i sztukę?

Czy dzisiaj ludziom rzeczywiście wystarcza siłka i przeglądanie się w lustrze? Trzeba cos zacząć robić, bo pokolenie następnej generacji nie będzie w ogóle wrażliwe.

Programy typu „Mam Talent” nie są rozwiązaniem ale źródłem problemu.  Próbuje się „wmówić” młodym ludziom, że posiadanie „talentu” jest wystarczającym czynnikiem aby odnieść „sukces”  – bo właśnie tacy ludzi idą do tego typu „konkursów”. Tak naprawdę organizatorom zawsze chodziło tylko o oglądalność. Pusty człowiek pragnący sławy i zysku tylko z tak „błahego” powodu jak „talent” nie może mieć nic do zaoferowania. Gdzie są te wszystkie  „gwiazdy” kolejnych edycji „Idola”, „Mam Talent”, Szansy na Sukces” i wielu, wielu innych?

W kwestii „wychowania” i kultury osobistej, można uczyć dzieci i młodzież jak „psy”, ale nie o to powinno chodzić. Wrażliwy człowiek /nawet młody/, którego nauczono samodzielnie myśleć sam „wpadnie” na wiele rzeczy. Bez tej wrażliwości powstaje naród „popychadeł”. W wielu firmach odnotowałem już od jakiegoś czasu tendencję do zatrudniania zamiast ludzi „kreatywnych” /co za tym idzie myślących i nie dających się robić w bambuko/ tak zwanych rzemieślników, którzy co prawda potrafią wykonywać swoją pracę, ale nigdy nie  „zakwestionują” żadnego z poleceń przełożonych. Nie wniosą niczego „od siebie” bo nie będą mieli czegoś takiego.

Dotarcie do „samego siebie” było zawsze motorem sztuki. To siebie wyrażamy poprzez sztukę, a nie próbujemy utrafić w gusta publiczności. Sztuka szczera zawsze znajduje grono odbiorców /niestety ta druga też/. Nie mam niestety pomysłu na puentę, poza stwierdzeniem faktu, że naprawdę „jutro” będzie szare i nieciekawe. Z powodu właśnie „dziś”.
 

mam 34 lata. jestem praktykujacym buddystą. Moja główna zasadą jest zaangazowanie społeczne i rozwój osobisty.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura